Spis treści
- Co wiemy o Covid-19?
- Jak diagnozujemy COVID-19?
- Kilka słów o szczepionce
- Najpopularniejsze pytania i odpowiedzi
Uczciwość zawodowa nakazuje lekarzowi który ma kontakt ze sporą grupą Pacjentów, przedstawić obecny stan wiedzy bez niepotrzebnych emocji i poszukiwania sensacji, a jednocześnie w sposób zrozumiały, by Pacjent mógł podjąć świadomą decyzję w kwestii proponowanych działań medycznych. Kiedy wdrażamy jakiekolwiek działania medyczne- czy to prewencyjne, czy lecznicze- musimy ocenić jaki jest stosunek ponoszonego ryzyka do spodziewanych korzyści.
Co do wiedzy merytorycznej przedstawię dwa stwierdzenia polskiego genetyka- Profesora Romana Zielińskiego- człowieka który jako bodajże pierwszy w Polsce przeprowadzał testy PCR: Czasami warto zniżyć się do poziomu studenta i przypomnieć sobie wiedzę podstawową. I drugie: Twierdzenie że naprędce przygotowane produkty firm farmaceutycznych są bezpieczne jest porównywalne do wiary w płaską ziemię a reklamowanie nieprzebadanego produktu przez osobę z tytułem profesora jest nieetyczne.
Co wiemy o Covid-19?
Covid-19 to choroba wywoływana przez wirus SARS CoV-2. Jest to wirus z grupy tzw. coronawirusów, odpowiadających za pewien odsetek infekcji dróg oddechowych. Czasem występują objawy dość charakterystyczne: utrata węchu i smaku, w rtg płuc tzw. obraz mlecznej szyby ale najczęściej jest tak, że mamy do czynienia z objawami infekcji wirusowej dróg oddechowych i dodatnim wynikiem testu PCR. Nim wspomnę o diagnostyce laboratoryjnej Covid- 19 przytoczę kilka danych bardzo istotnych dla dalszych przemyśleń.
Od początku roku 2020 do końca października na Covid- 19 (jako wyłączną przyczynę zgonu) zmarło ok. 500 osób, do chwili obecnej ok. 3000 (podobna liczba poniosła śmierć w wypadkach samochodowych) Ile osób w tym czasie zmarło w związku ze zmiana funkcjonowania systemu ochrony zdrowia- tj. znaczącym ograniczeniem dostępu do leczenia? Szacuje się, ze ok. 70 000. Gazeta Prawna podaje, że w listopadzie 2020 z powodów innych niż zakażenie coronawirusem zmarło 70% osób więcej niż w listopadzie 2019- wiązało się to ze znacznym utrudnieniem dostępu do leczenia. Z danych NFZ wynika, że znacznie mniej pacjentów przyjmowano w poradniach kardiologicznych, problemem były tzw. „przechodzone”- zbyt późno zdiagnozowane zawały serca, podobnie choroby płuc nie związane z COVID-19, wystąpiło znaczące opóźnienie diagnostyki schorzeń onkologicznych, odnotowano znaczny wzrost zachorowań psychiatrycznych.
Jak diagnozujemy COVID- 19 ?
Wykonujemy test RT-qPCR po pobraniu wymazu z nosogardzieli. Są też inne testy- jeszcze mniej precyzyjne- o których nawet nie warto wspominać. Wykonanie testu RT-qPCR , zwanego PCR, polega na przeprowadzeniu bardzo precyzyjnej reakcji molekularnej. Materiał genetyczny wirusa- kwas rybonukleinowy (RNA) przy udziale enzymu-odwrotnej transkryptazy jest niejako przetłumaczony na kwas DNA (dezoksyrybonukleinowy). Wykonuje się pewną ilość cykli namnażania DNA w określonej temperaturze. Zmiana parametrów termicznych reakcji- niewielkie obniżenie temperatury reakcji powoduje utratę jej specyficzności – tzn. będzie błędnie wskazywało na materiał interesującego nas wirusa tam gdzie go nie ma… Ten sam efekt da nadmierna liczba cykli namnażania DNA. Twórcy patentów na testy na coronavirusa (np. amerykański CDC) zastrzegają, że tymi testami można wykryć również inne mikroorganizmy i szacują wiarygodność swoich testów na coronaviusa na zaledwie ok 35% (uwaga- jeżeli rzucasz monetą: orzeł czy reszka- jesteś precyzyjny w 50%) Testy te w zależności od ustawionych parametrów mogą coś wykryć lub nie i informować o rozwoju lub regresji pandemii w sposób nijak mający się do realnej rzeczywistości. Dr Roger Hodkinson- jeden z czołowych kanadyjskich patologów, wirusolog a zrazem Dyrektor Generalny Western Medical Assessments- firmy która produkuje testy PCR twierdzi, ze mogą one dawać do 96% wyników fałszywie dodatnich (czyli mówią nam, że poszukiwany wirus w badanym materiale jest, mimo, ze go tam nie ma) a zatem nie nadają się do diagnozowania przyczyn infekcji. Michael Yeadon były wiceprezes i doradca naukowy firmy Pfizer twierdzi, że przeprowadzone świadomie nieprawidłowo testy PCR są wykorzystywane do tworzenia iluzji pandemii, a manipulując w sposób przemyślany testem PCR można stworzyć wskaźnik sukcesu szczepionki nawet na poziomie powyżej 90% Olfert Landt – Dyrektor Zarządzający TIB Molbiol- producenta testów PCR (produkuje obecnie ok 2 mln testów tygodniowo ) przyznał, ze testy nie dostarczają żadnej informacji o zakaźności osoby badanej- prawdopodobnie połowa osób z prawdziwie dodatnim testem PCR nie może nikogo zakazić. Krótko mówiąc dodatni wynik testu PCR wcale nie musi wskazywać na obecność wirusa SARS CoV-2. Nawet przyjmując, że mamy objawy infekcji wirusowej dróg oddechowych i dodatni test PCR, może być tak że test jest fałszywie dodatni a infekcja jest spowodowana innym wirusem. Podsumowując: jest bardzo dużo fałszywie dodatnich wyników testu PCR, a zatem nie można dodatniego wyniku tego testu traktować jako potwierdzenia COVID- 19.
Według Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych w Polsce śmiertelność osób hospitalizowanych z rozpoznaniem COVID- 19 wynosi 6,2%. Jednak śmiertelność w Polsce związana z COVID- 19 oceniana w stosunku do liczby zidentyfikowanych osób z wynikiem dodatnim testu genetycznego (PCR) lub antygenowego nie przekracza 2%. Dr Zbigniew Martyka- ordynator oddziału chorób zakaźnych twierdzi, że z coronawirusem do końca sezonu grypowego zetknie się ok 70% ludzi. Do 90% z nich nawet nie będzie zdawało sobie sprawy, ze miało kontakt, do 20% będzie wykazywało objawy grypopodobne, a zaledwie 1- 2% przejdzie chorobę ciężko i spośród tych 2% duża część będzie wymagała hospitalizacji… A zatem: Szansa na ciężkie przechorowanie Covid- 19 jest zdecydowanie niewielka. Każdy względnie zdrowy człowiek ma bardzo sprawne mechanizmy obronne- system immunologiczny. U niektórych funkcjonuje on gorzej- stąd mówimy o genetycznych uwarunkowaniach podatności na zakażenie, może to być również spowodowane leczeniem immunosupresyjnym. Zwykle jednak to zachowania człowieka a nie niedoskonałość systemu immunologicznego sprzyjają zachorowaniu. Badanie naukowców z Danii wiąże cięższy przebieg Covid19 z zanieczyszczeniem powietrza, ciężki przebieg Covid-19 koreluje z niskim poziomem witaminy D3. Stres, bezsenność, nadużywanie alkoholu lub substancji psychoaktywnych, chroniczne przemęczenie to kolejne czynniki sprzyjające ciężkiemu przebiegowi choroby. Tu dygresja: spotkałem się z takimi opiniami lekarzy, że osoby które się nie zaszczepią a zachorują na COVID powinny zostać obciążone czymś w rodzaju kary finansowej. Czy jednak nie należałoby karać medyków którzy po dyżurze (a nawet kilku pod rząd) udają się do kolejnej pracy zamiast wypocząć…
Kilka słów o szczepionce
Przedstawimy teoretyczne podstawy jej działania, możliwe ryzyko oraz przeprowadzone badania. Dotąd mieliśmy do czynienia ze szczepionkami na bazie białek lub peptydów. Podane do organizmu gospodarza białko kiedyś zostanie zlikwidowane przez ten organizm (kolokwialnie: wypłukane). Inaczej jest w przypadku szczepionki, której aktywna funkcja opiera się na wprowadzeniu materiału genetycznego do komórek ludzkich (taką szczepionką jest Comirnaty). Technologia ta znajduje się w fazie eksperymentalnej. Odległe skutki uboczne są obecnie całkowicie nieznane i co za tym idzie niekontrolowane. Szczepionka m- RNA zawiera instrukcję molekularną dla komórki ludzkiej- jak wytworzyć białko S (spike- kolec) wirusa SARS CoV2. Nasz organizm ma przeciwko temu białku wytworzyć przeciwciała, które zaatakują wirusa gdyby wniknął do organizmu. Takie są założenia teoretyczne odnośnie działania szczepionki.
Niestety taka szczepionka może wywołać szereg nieprzewidzianych i niebezpiecznych efektów. Podane w szczepionce RNA może ulec tzw. odwrotnej transkrypcji i zostać wbudowane do genomu ludzkiej komórki- stamtąd nie da się już go usunąć. mRNA znajdujący się w szczepionce może być identyfikowany jako obcy (RNA gospodarza jest swoiście znakowany), co może zastymulować reakcję autoimmunologiczną- atak systemu odpornościowego na własne komórki. Białko S może nie wydostać się z komórki i utkwić w błonie komórkowej- to druga potencjalna możliwość wywołania reakcji autoimmunologicznej. Bardzo niepokojące jest duże podobieństwo pomiędzy białkiem S a syncytyną, która podlega bardzo silnej ekspresji w plemnikach ludzkich. W tym czasie w oocytach, czyli komórkach żeńskich podlegają silnej ekspresji receptory syncytyny- mechanizm ten jest niezbędny do zapłodnienia. Syncytyna jest również niezbędna do zagnieżdżenia zarodka. Jeżeli przez podobieństwo białka S do syncytyny dojdzie do wytworzenia przeciwciał przeciwko syncytynie- może dojść do trwałego ubezpłodnienia. Badania szczepionki prowadzono na osobach do 55 roku życia. Nie wiemy więc jakie reakcje wywoła podanie jej seniorom Cytowany już wcześniej Dr Martyka trafnie przytacza opinię przedstawiciela firmy AstraZeneca (producenta konkurencyjnej szczepionki) jakoby „działania uboczne mogły pojawić się po kilku latach i dlatego firma nie może wziąć na siebie żadnej odpowiedzialności”
Jak badano skuteczność szczepionki Comirnaty? Grupę ok. 40 tysięcy ochotników podzielono na 2 grupy. 20 tys. osób otrzymało szczepionkę i kolejne 20 tys. placebo (środek obojętny). Potem wykonano test PCR i oznaczenie poziomu przeciwciał ale tylko u osób u których wystąpiły objawy infekcji wirusowej dróg oddechowych. Pozytywny test na COVID- 19 w czasie do 7 dni od podania drugiej dawki wystąpił u 170 osób: 162 w grupie placebo i 8 zaszczepionych. Założono, że skoro zachorowanie stwierdzono u 162 osób z grupy placebo (na 170 wszystkich, którzy zachorowali to 162/170 x 100% daje 95%- co wg badających oznacza 95% skuteczność szczepionki. Jednak patrząc na to inaczej 99,96% zaszczepionych i 99,24% z grupy placebo NIE miało żadnych objawów infekcji wirusowej przez kilka tygodni. A przy takim liczeniu różnica wynosi tylko 0,45%- co nie wydaje się imponujące. No i koniecznie trzeba wziąć pod uwagę, ze grupie pierwszej wstrzyknięto produkt inżynierii genetycznej którego długofalowy wpływ na organizm nie jest znany
10 grudnia 2020 odbyło się spotkanie przedstawicieli producenta szczepionki- Pfizer i BioNTech z przedstawicielami FDA. W dokumentacji wymieniono aspekty których nie przebadano. Okazuje się, ze nie wiemy czy szczepionka ogranicza transmisję wirusa (czyli nie ma dowodów, ze zaszczepieni nie mogą zarażać), nie wiemy czy zaszczepieni nie zachorują w przyszłości (zwłaszcza jeżeli zważyć możliwe mutacje wirusa). Nie wiemy czy śmiertelność wśród osób które zarażą się po zaszczepieniu będzie niższa czy wyższa niż w grupie kontrolnej- dla zainteresowanych; https://www.fda.gov/media/144245/download.
Jeżeliby uzyskane wyniki odnieść do populacji Unii Europejskiej- 446 mln, to być może jesteśmy w stanie zmniejszyć o 30 tys. liczbę zgonów z powodu Covid 19 … Ale: roczna liczba zgonów w tej populacji wynosi ok 5 mln, czyli różnica wyniesie nieco ponad 0,5%. I co bardzo ważne: nie wiemy czy nie wywołamy zgonów z innych przyczyn: choroby szpiku, nowotwory, cukrzyca i inne związane z ingerencją w materiał genetyczny (zmiana ekspresji genów).
Z innych ciekawych informacji… Obecnie nie wiadomo jak długo trwa ochronne działanie szczepionki- zaszczepieni tak szczepionką aktywną jak i placebo będą obserwowani przez 2 lata. Nie wiadomo jaki odsetek zaszczepionych może nadal przenosić i rozprzestrzeniać wirusa. Wypróbowanie szczepionki w stosunku do osób poniżej 16 roku życia planowane jest w dalszym etapie badań. Z uwagi na możliwość ciężkiej reakcji alergicznej- tzw. anafilaksji szczepionka powinna być podawana pod ścisłym nadzorem lekarskim, przy dostępności do odpowiedniego leczenia. Nie było wystarczających danych z badania aby stwierdzić jak dobrze szczepionka działa na osoby które już przechorowały Covid-19. A zatem jak dotąd wiemy niewiele…
Nie dziwi więc fakt, ze 30 listopada 2020 grupa ponad 60 naukowców, w tym lekarzy. zaapelowała do Prezydenta oraz Rządu RP aby szczepienia na koronawirusa SARS-CoV- 2 miały charakter całkowicie dobrowolny. Sygnatariusze apelu twierdzą, że nie jest to tradycyjna szczepionka ale substancja mogąca w komórkach ludzkich prowadzić do modyfikacji ekspresji genów. Sygnatariusze użyli znamiennego stwierdzenia, ze „ignorancją wykazuje się ten, który nie bierze pod uwagę złożoności procesów biologicznych i wypowiada się, iż coś nigdy nie może się wydarzyć” i dalej: „ … przemiany RNA w komórce są dalekie od poznania i manipulacja nimi może zaburzyć funkcjonowanie organizmu” a „zmiany genetyczne wywołane przez szczepionki mogą wpłynąć na przyszłe pokolenia”. Zwracają również uwagę, ze nie do końca poznany mechanizm tzw. wzmocnienia odpowiedzi immunologicznej (antibody- dependent enhancement) może spowodować realne zagrożenie chorobą autoimmunologiczną u osoby zaszczepionej. Sygnatariusze apelu twierdzą, ze podanie szczepionek na koronawirusa SARS- Co-V- 2 nosi „ cechy eksperymentu medycznego na wielka skalę”.
FDA nie bierze na siebie odpowiedzialności za ewentualne powikłania po szczepieniu, zaznacza natomiast, ze osoba odpowiedzialna za szczepienie- czyli lekarz zobowiązana jest poinformować osobę szczepiona że szczepienie jest dobrowolne a skuteczność i bezpieczeństwo szczepionki… No sami oceńcie w oparciu o wyżej przedstawione dane. FDA udzieliło szczepionce tzw. rejestracji awaryjnej (EUA) przyjmując, że potencjalne negatywne skutki szczepienia są mniejsze niż pandemii. Czy słusznie… Czas pokaże. Obecnie należy jasno powiedzieć- zbyt mało wiemy. A zatem przyjmujesz słabo zbadany produkt na własne ryzyko W USA koszty leczenia ewentualnych powikłań przynajmniej częściowo pokryje CICP- tzw. federalny program kompensacji, wg mojej wiedzy w Polsce również taki fundusz utworzono. Należy w tym miejscu jeszcze raz podkreślić, ze szczepiony poddaje się dobrowolnie szczepieniu o czym musi być w jasny sposób poinformowany przez podającego szczepionkę. Nie może być mowy o żadnej presji ze strony jakichkolwiek władz. Jakikolwiek przymus w tym zakresie wydaje się naruszać Kodeks Norymberski. Tak na marginesie: Kolegom Lekarzom zwracam uwagę, że w przypadku naruszenia Kodeksu Norymberskiego nie jest usprawiedliwieniem wykonywanie nakazów, rozkazów, czy poleceń przełożonych.
W USA w 1986 powstała ustawa zwana VACCINE ACT (The National Childhood Vaccine Injury Act: NCVIA)- zwalniająca koncerny farmaceutyczne z odpowiedzialności majątkowej za powikłania poszczepienne. Przerzucono tę odpowiedzialność na państwo. Szczepionki uznano za produkt biologiczny a nie lek. Po 89 roku nastąpił wysyp szczepionek na rynku amerykańskim.
Czy w medycynie zdarzały się wpadki– o tym napiszę w następnym artykule. Ale możecie poszukać w google takich nazw jak: Talidomid, Vioxx. Warto wspomnieć, że w 2009 firmie Pfizer- producentowi opisywanej wyżej szczepionki Comirnaty postawiono zarzut nielegalnych praktyk marketingowych dotyczących 13 leków, między innymi p- bólowego leku Bextra. Federalni prokuratorzy nazwali firmę Pfizer notorycznym przestępcą przypominając, ze w ciągu ostatniej dekady koncern ten ukarano czterokrotnie za niedozwolone praktyki marketingowe. Koncern odrzucił większość zarzutów, przyjmując jedynie zarzuty w przypadku Bextry ale… by uniknąć postępowania prokuratorskiego zgodził się zapłacić grzywnę w wysokości 2,3 miliarda dolarów- największą w historii przemysłu farmaceutycznego.
No i to na dzisiaj tyle… Jeśli ten artykuł ułatwi komuś podjęcie decyzji to będzie znaczyło, ze warto było poświęcić czas na jego napisanie. Wszystkich chętnych profesjonalistów zapraszam do merytorycznej dyskusji, ale bardzo proszę o przeczytanie przedtem tego artykułu. Co do argumentów: gdyby to nie było całkowicie bezpieczne to naukowcy by tego nie dopuścili… W Biblii jest takie sformułowanie: „w domu Ojca jest mieszkań wiele, gdyby tak nie było to bym wam nie mówił”… Ale to jest kwestia wiary, a nie Evidence Based Medicine..,
Przeczytaj również: Osocze bogatopłytkowe- PRP i mezoterapia: twarz, szyja, dekolt, okolice oczu oraz leczenie nadmiernego wypadania włosów.
Najpopularniejsze pytania i odpowiedzi
Jakie są potencjalne ryzyka szczepionki?
Szczepionka mRNA może wywołać nieprzewidziane efekty, takie jak reakcje autoimmunologiczne lub teoretycznie wpływać na genomy ludzkie przez odwrotną transkrypcję.
Czy szczepionka może ograniczyć transmisję wirusa?
Nie ma jednoznacznych dowodów, że szczepionka ogranicza transmisję wirusa, co oznacza, że zaszczepieni mogą nadal przenosić wirusa.
Jaka jest skuteczność szczepionki Comirnaty?
Skuteczność szczepionki Comirnaty, oceniana w badaniach, wynosi około 95% w grupie zaszczepionych w porównaniu do grupy placebo.
Co oznaczają badania nad szczepionką?
Badania nad szczepionką wskazują na jej potencjalną skuteczność, ale jednocześnie podkreślają brak danych na temat długoterminowych skutków ubocznych, efektywności wśród różnych grup wiekowych oraz wpływu na transmisję wirusa.
Jakie są główne metody diagnostyki COVID-19?
Główną metodą diagnostyki jest test RT-qPCR, który pomimo wysokiej precyzji może generować fałszywie pozytywne wyniki w zależności od parametrów testu.